Kolejny mecz, który można było wygrać i kolejny w którym przez nieporadność w końcówce przegraliśmy. 3 kwarty bardzo wyrównane oraz 1 przegrana 10 punktami, która zdecydowała o losach spotkania. Była to 2 kwarta spotkania, nic w niej kompletnie nie szło, a zawodnicy mieli własną wizję gry, kompletnie odmienną od trenera. Zamiast grać długo i zyskiwać na czasie, aby nie tracić wielu punktów gdy przeżywali kryzys, grali bardzo krótkie akcje i oddawali masą rzutów aby się "przełamać", co jak widać po jej wyniku nie do końca się udało. Natomiast w końcówce 4 kwarty zaliczyli bardzo dobry run i doszli przeciwników nawet na 3 pkt, jednak w tym momencie ponownie zawodnicy uznali, że zagrają po swojemu i zaczęli .... grać długie akcje.
"Chyba za mało treningów mają, będę musiał ich ostro przeciągnąć przez najbliższe dni, może jak nie będą mogli rano wstać z łóżka to załapią, że to ja tutaj jestem od decydowania o pewnych sprawach, a nie oni i że powinni się do tych zaleceń stosować a nie mieć je głęboko w ......" - powiedział trener po meczu.
Pomimo nie najlepszego meczu, ponownie kilku graczy zasłużyło na wyróżnienie, są to: Amadeusz Mizera (20 punktów, 7 zbiórek, 3 asysty, blok), Fulop Pesti (6 punktów, 16 zbiórek, 3 asysty, strata i blok) oraz Kule Hristovski, który pomimo iż zagrał tylko 10 minut w ostatniej kwarcie, to bardzo pomógł drużynie w tym "doganianiu" przeciwnika i zanotował na swoim koncie 3 zbiórki (wszystkie w ataku), 5 asyst i stratę.
We wtorek kolejny mecz, tym razem z vice-liderem w obecnych rozgrywkach, więc raczej nie można oczekiwać zdobycie 2 punktów przez ekipę z Poznania.
dobry, wyrównany meczyk, do końca drżałem o wynik ;)
OdpowiedzUsuńżyczę sukcesów w tym sezonie, utrzymania się w lidze i gratuluję stronki o zespole.
pozdrawiam
pikul (manager Warsaw Slayers)