Zgodnie z oczekiwaniami mecz w plecy, jednak w sumie nie było tak źle, szczególnie w drugiej połowie udało się ładnie powalczyć z przeciwnikiem. Gorzej z pierwszą połową, aczkolwiek w niej też aż takiej wielkiej tragedii nie było.
Także pomimo negatywnego wyniku końcowego, poszczególne fragmenty jego nie wypadły najgorzej, także jestem nim w miarę zadowolony.
Tjonneland trochę zważył temat, robiąc 10 strat, może gdyby nie to, to byłby lepszy wynik (jakby nie patrzeć, 10 strat to potencjalne 20 punktów do zdobycia, a nawet więcej, jak trafi się za 3 lub z faulem), Pestiemu chyba nie do końca pasuje towarzystwo młodego Rycerza, co nie jest dla niego najlepszą nowiną, bo starszy braciszek ma trochę mocną pozycję w zespole i może wpłynąć na jego dalszą egzystencję w niej. Ildefons przy okazji na tablicy super się spisał (10 zbiórek), 3 asysty złapał, tylko nie rozumiem po co odpalił tyle rzutów. Ekipę ciągnęła standardowa trójka - Mizera, Tomek Rycerz i Gabrić. Mam nadzieję że w najbliższym czasie reszta zacznie ich wspomagać, bo bez tego może być krucho.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz